poniedziałek, 8 lipca 2013

9...

…tak zachowują się przyjaciele?- jestem zdruzgotany. Gdzie podziały się zapewniania kilkunastoletnich chłopaków, którzy spotkali się kiedyś na obozie sportowym, że zrobią wszystko, by utrzymać tę przyjaźń. Gdzie się podziała szczerość Zbyszka? Gdzie podziała się troska Bartka? Gdzie w tym wszystkim zniknął długi język Piotrka, który często informował o sprawach, o których inni nie mieli wiedzieć? Poczułem się oszukany i zdradzony przez ludzi, którym nie bałbym się zawierzyć swojego losu, nawet życia.
-Michał, to nie tak. Blanka nie chciała, by twoi rodzice myśleli, że chce złapać cię na dziecko. Uwierz mi, że ona na początku chciała ci powiedzieć, ale bała się twojej reakcji, reakcji twoich rodziców…- czy Żaneta zdaje sobie sprawę z tego, że ciężko mi uwierzyć w to, co mówi? Ja byłem przekonany przez ten cały czas o tym, że ich postawa w sprawie mojej i Blanki jest po prostu neutralna. Nie miałem prawa zakazać im kontaktów z Oktawiak i nie chciałem, by kiedyś nasze sprawy stanęły między nami. Nie oczekiwałem od nich tego, że będą mi donosić o tym co się dzieje w jej życiu, ale na miły Bóg, tu chodziło o moje dziecko!!! Przez ich lojalność straciłem najpiękniejsze lata z życia córki i jak ja mam przejść z tym do porządku dziennego?!
-Będziesz Zbyszek tatą prawda? Wyobraź sobie teraz, że nagle Żaneta znika z twojego życia, a my znamy całą prawdę. Później Żaneta wraca, wychodzi wszystko na jaw. Byłbyś szczęśliwy?!- niech się każde z nich postawi na moim miejscu i w sercu odpowie na to pytanie. O czym świadczą ich spuszczone głowy i zasępione miny? O tym, że czuliby się tak samo, jak ja.
-Na wzmianki o Blance reagowałeś jak byk na czerwoną płachtę. Jak ci mieliśmy powiedzieć o tym, że masz z nią dziecko?!- każde z nich próbuje się teraz wytłumaczyć, ale słowa Oli wcale mnie nie przekonują.
-Docinki na temat Judyty też mnie denerwują, ale czy to was tak skutecznie zniechęca? Tłumaczycie się jak dzieci, zamiast przyznać szczerze, że w ogóle nie chcieliście mi o tym mówić, czekając na ruch Blanki. Pewnie gdybyśmy nie wpadli na siebie w tym szpitalu, to nawet nie wiedziałbym o istnieniu Michaliny. Przecież jej potrzebny był mój szpik, a wy bawiliście się w jakieś dziecinne dochowywanie tajemnic?!- razi mnie brak odpowiedzialności z ich strony. Gdybym wiedział wcześniej o tym, że mam córkę to już wcześniej mogłoby dojść do przeszczepu.
-Właśnie Michał, apropo Judyty. Bo nam się wydaje, że ona kogoś ma. Ja i Ola widzieliśmy ją z jakimś kolesiem na kawie.- nagle temat się urwał, jak gdyby nic się nie stało i zaczęli pokazywać jakieś zdjęcia robione aparatem w telefonie. No teraz to już parsknąłem cynicznym śmiechem.
-Wy sobie robicie jaja tak? Co to ma niby być?!
-Dowód na to, że Judyta cię zdradza i być może nawet wcale nie jest z tobą ciąży.- teraz to już się wkurzyłem i uderzyłem Bartka. Momentalnie na moim ręku pojawiła się krew, która popłynęła strumieniem z nosa Kurka.
-Nie wierzę w wasze brednie. Ślub będzie i Judyta urodzi moje dziecko. Jasne?!- nie wiem po co zadałem to pytanie, bo w tym momencie nie obchodziła mnie ich opinia na ten temat. Wyszedłem z mieszkania, trzaskając drzwiami. Było mi wstyd, że uderzyłem Bartka. Było mi cholernie wstyd, ale ostatnio w moim życiu dzieje się tyle, że nawet człowiek z anielską cierpliwością by nie wytrzymał. Czas jednak to skończyć, a dokończyć to, co zostało zaczęte i wcielić w życie to, co się zmieniło. Pójdę do szpitala i przeproszę Judytę za to, że zostawiłem ją samą sobie przed ślubem. Pewnie związany z tym stres i wiadomość o Michalinie doprowadziły do tego, że leży teraz w szpitalu. Nigdy bym sobie nie darował, gdyby z mojego powodu stało się coś jej czy dziecku. Wsiadłem do zamówionej taksówki i wróciłem do szpitala prędzej niż mi się wydawało. Przez chwilę na korytarzu zastanawiałem się w którą stronę pójść, ale szybko otrząsnąłem się z tego zawahania i poszedłem na oddział położniczy. Zapukałem do sali w której leżała Judka i kiedy pozwoliła mi wejść do środka, dostąpiłem do jej łóżka i przytuliłem do siebie.
-Przepraszam za to, że nie miałaś we mnie wsparcia. Obiecuję, że to się zmieni. A po ślubie już zawsze będziesz mogła na mnie liczyć…

~*~

Słowa ojca dały Ci do myślenia i uświadomiły, że popełniasz błąd. Pierwszy raz od dawna jesteś w stanie przyznać, że twoje zachowanie i podejmowane działania nie są poprawne. Tylko czy aby nie za późno, by to wszystko naprawić? Ślub już za kilka dni, ustalone zostały ostatnie szczegóły. Nie masz jak się z tego wycofać i tak naprawdę wcale nie jesteś pewna czy tego chcesz. Michał to ideał mężczyzny, który zapewni tobie i dziecku poczucie bezpieczeństwa. Dziecku zapewni także miłość, tobie już nie. Kiedy poznałaś prawdę o przeszłości Kubiaka, zdałaś sobie sprawę, że to Oktawiak była i jest nadal na pierwszym miejscu. Obecność szatyna u twojego boku i chęć połączenia się z tobą węzłem małżeńskim to nic innego jak poczucie obowiązku  odpowiedzialność, której Michałowi nie można odmówić.
A gdzie w tym wszystkim Maciek? Czy zdołasz wypowiedzieć przysięgę małżeńską ze świadomością, że ojciec twojego dziecka stoi obok, zupełnie tego nieświadomy? Zanim w twoim życiu pojawił się Michał, to właśnie Maciek był chłopakiem na którego widok szybciej biło ci serce. Wtedy wydawało ci się, że to tylko przyjaciel i kompan do zabawy, który jest ci potrzebny jak żaden inny facet…z wyjątkiem Michała. We Włoszech jednak wszystko się zmieniło. Życie u boku Kubiaka wcale nie była bajką, bo zawsze między wami stała siatkówka. Mogłaś sobie pozwolić na wszystko i skrzętnie korzystałaś z kredytowych kart Michała, ale teraz wiesz, że nie tędy droga. Kiedyś shopping się znudzi, a pojawi się chęć stabilizacji i prawdziwej rodziny. Czy z Kubiakiem to w ogóle może się udać ? Kariera siatkarza kiedyś się kończy, ale co z tego, skoro myśli i serce szatyna będą cały czas przy Blance? Łączyć was będzie tylko dziecko, wspólne łóżko i dom, ale nic poza tym. Może więc warto zrezygnować i postawić na Maćka? Może nie będziecie mieszkać w Komorowie, nie będziecie rozbijać się Lexusem, ale może oboje będziecie szczęśliwi?
-Mogę?- z rozważań wyrywa cię głos Michała, który niespodziewanie pojawia się w drzwiach. Gestem dłoni pokazujesz, by usiadł obok ciebie. Spełnia twoją prośbę i siada na skraju łóżka.
-Michał musimy porozmawiać.- napięcie rośnie w każdej komórce twojego ciała, ale decydujesz przerwać tę iluzję.
-Wiem i dlatego pozwól, że to ja zacznę, bo to ja mam najwięcej na sumieniu.- zgadasz się, by to on zaczął pierwszy. Nie przypuszczasz, że jego słowa mogą zmienić wszystko to, co chciałaś powiedzieć. Kubiak przeprasza za to, że zostawił cię w tak ważnym dla was momencie, na kilka dni przed ślubem. Mówi też o tym, że wiadomość o posiadaniu córki spadła na niego dość niespodziewanie, ale nie chce, by w jakikolwiek sposób zakłóciło to wasze plany.
-Obiecuję, że już nigdy nie zachowam się tak nieodpowiedzialnie jak miało to miejsce w ostatnim czasie. Mam wyrzuty sumienia, że leżycie tu przeze mnie.- jego dłoń zupełnie niespodziewanie ląduje na twoim brzuchu, a tu nie wiesz jak wykrztusić z siebie pojedyncze słowa. Nie umiesz tego zrobić. Nie umiesz mu zabrać świadomości, że to jego dziecko nosisz pod sercem. Mogłabyś powiedzieć, że go nie kochasz i dlatego ślub nie może mieć miejsca, pomijając rewelacje o dziecku. Podejrzewasz, że ta wiadomość nie zrobiłaby na nim takiego wrażenia ja to, że nie jest ojcem twojego dziecka. Nie robisz zatem nic. Dajesz się przytulić i dalej brniesz w to kłamstwo. Twój ojciec na pewno nie pochwali twojego zachowania, ale jesteś pewna, że on też by stchórzył. Też nie powiedziałby prawdy, patrząc w oczy Michała, które mają w sobie miłość do nienarodzonego maleństwa.
-A i jeśli tak bardzo chcesz to damy naszej córce imię Odetta. Nie ma to znaczenia większego. Ważne, żeby była zdrowa…- z twoich oczu płyną łzy i nie są to łzy szczęścia. Za późno zdałaś sobie sprawę, że źle postępujesz. Nie ma już odwrotu…

~*~

Michalina jest silniejsza i widać, że przeszczep powoli zaczyna objawiać swoją zbawienną moc. Ty siedzisz w kącie sali obok Żanety i płaczesz. Blondynka przedstawiła ci aktualną sytuację. Sytuację na dzień przed ślubem Michała i Judyty. Wydawało ci się, że już dawno wyleczyłaś się z tej miłości, ale tak nie jest. Kubiak był wczoraj u Michaliny i powiedział jej o tym, że bierze ślub i, że nie długo będzie miał drugą córkę, a ona siostrzyczkę. Za mała by to zrozumieć Michasia uważa, że to z tobą Michał musi brać ślub. Była zdziwiona, że nic o tym nie wie. Tłumaczenia siatkarza nie dały ci złudzeń, to już zamknięty temat.
-Blanka próbowaliśmy wszystkiego, ale Michał jest nieugięty. Nadal nie wierzę, że kocha Judytę tak jak ciebie, ale od tego ślubu chyba nie ma ucieczki.- przyjaciółka wcale nie próbuje cię pocieszyć i wcale tego od niej nie oczekujesz.
-Wiem piękna i mogę wam tylko podziękować za to, że byliście ze mną, kiedy było najtrudniej. Jak tylko Misia będzie mogła wyjść ze szpitala, to zaproszę was wszystkich do mnie na wieś. Zrobimy ognisko, będzie jak kiedyś, jak w liceum. My trzy, Anna i chłopaki… -uśmiechasz się nikle do Żanety.

-Nie będzie Michała…- czyli nie będzie tak samo. Już nigdy. 


~*~
Nadal wszystko jest w naszych rękach i to chyba najbardziej optymistyczna wiadomość po ty weekendzie z Ligą Światową. Nadal ta gra nie wygląda tak jak trzeba, ale najważniejsze są zwycięstwa. Ktoś kiedyś powiedział, że siatkówka to nie łyżwy i tu za piękny styl punktów nie dodają :)
A jeśli chodzi i to opowiadanie, to następny rozdział będzie niespodzianką ;)
Mam jeszcze do Was taką małą prośbę. Po prawej stronie pojawiła się zakładka POLECANE/SPAM. Gdybyście mogły tam zostawić mi linki do blogów, które Waszym zdaniem zasługują na uwagę, to byłabym wdzięczna. Ja w nocy nie mogę spać, więc będę mogła sobie czytać coś ciekawego. Gdybym też mogła prosić, to tam zostawiajcie powiadomienia o nowościach czy nowych blogach.
Pozdrawiam i do napisania :***

9 komentarzy:

  1. Reakcja Michała mnie nie dziwi, bo oni zaryzykowali zyciem Michaliny. Należy im się wpierdziel, z Blanką na czele, i to publiczne lanie na goły tyłek! Drugą rzeczą jest to, że Michał jest głupi i ślepy, ale to przywilej facetów i nic i nikt tego nie zmieni. Mam jeszcze nadzieję, że ta cała Judyta okaże jednak odrobinę serca i uwolni siebie i Michała z tego jarzma. Powili zdaje sobie sprawę, że nie tędy droga, tylko żeby nie obudziła się już zbyt późno!
    Umiesz liczyć, licz na siebie! Mam nadziję, że nasi wykorzystaja daną i m szansę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem reakcje Michala wobec przyjaciół. Oni powinni mu powiedzieć o Michasi mimo wszystko. On powinien wiedzieć o jej istnieniu od początku. Jednak nie rozumeiem tego że mimo iż Kubiak zobaczl zdjęcia Juduty z innym dalej ufa dziewczynie i chce z nia w dalszym ciągu wziąć ślub. Jednak mam nadzieję, że w końcu Matysiak zdobędzie się na szczerość i powie o wszystkim siatkarzowi przecież ona nie będzie z Miskiem szczęśliwa.

    Co do Blanki to jeszcze może być tak jak dawniej. Jeszcze nic straconego :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest taka miłość która nie zginie nigdy i to miłość Blanki i Michała, szkoda że on zamiast za głosem serca podąża za poczuciem odpowiedzialności. szkoda bo jeszcze przed wejściem do mieszkania miał inny plan, plan tego ze wróci do Blanki. Nigdy w filmach czy książkach nie lubiłam tego momentu gdy dwoje ludzi chce powiedzieć sobie coś ważnego i wypowiedź jednej strony zmienia zdanie innej drugiej i ta woli zamilknąć. Strasznie mnie to drażni ale my ludzie zachowujemy się tak samo mówimy coś innego niż wcześniej sobie założyliśmy byleby tylko nie zranić drugiej osoby. Reakcji Michała się nie dziwę, i naprawdę boje się co będzie w kolejnej odsłonie

    OdpowiedzUsuń
  4. W zasadzie to ja nie pójdę na kompromis, bo mam dwie sprawy do Michała. Po pierwsze - przyznać mu rację. Ja na jego miejscu również poczułabym się oszukana, gdyby przyjaciele wiedzieli o wszelkich aspektach związanych z Blanką i Michasią za moimi plecami. Również czułabym się strasznie z myślą, że przez ich głupotę to biedne dziecko mogło stracić życie. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że chcieli dobrze. Ale takie ukrywanie prawdy nigdy nie wychodzi na dobre. Po drugie - muszę go zdrowo opierdolić. Po co się pakuje w coś, co nie będzie miało przyszłości, co go nigdy nie uszczęśliwi? Wiem, że nie ma pojęcia o krętactwach Judyty, wiem, że nadal uważa, iż to jego dziecko, ale po co ślub, po co ta cała cholerna otoczka? Przecież istnieje coś takiego jak alimenty, jak odwiedzanie maleństwa. Dlaczego myśli tylko o niej, dlaczego czasem nie będzie egoistą i nie pomyśli o sobie?
    Judyta, wszystko w twoich rękach. I proszę, bądź rozważna.
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  5. W ogóle nie dziwię się Michałowi i jego reakcji. Wręcz przeciwnie. Jak dla mnie zachował się wyjątkowo łagodnie i spokojnie... Nikt nie umiałby pogodzić się z czymś takim od tak... Natomiast to przekonanie, co do ślubu to tylko i wyłącznie nerwy. Jakby chciał wszystkim zrobić na złość. Do tego wszystkiego jeszcze Judyta... Czy pisałam już jak bardzo irytuje mnie ta dziewucha?! ON MUSI WYJAWIĆ PRAWDĘ! Blanka powinna walczyć i liczę, że nie dojdzie do tego ślubu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozumiem i nie rozumiem Michała. Rozumiem jego zachowanie jeżeli chodzi o to że wkurzył się na swoja paczkę. Też bym się wkurzyła gdyby wszyscy wokoło wiedzieli o jakimś bardzo ważny fakcie z mojego życia i ukrywali go przede mną. Nie rozumiem bo nie wiem dlaczego pakuje się dalej w związek z Judką, kiedy dobrze wie że jej nie kocha. Niech urażona duma teraz się nie odzywa, bo mam wrażenie że on robi to na złość, będzie z Judytą bo przyjaciele nie powiedzieli mi o tym że jestem ojcem. A tym że poślubi Judkę zrobi tylko sobie krzywde. No nic, liczę że ruszy ją sumienie i wyzna prawdę Kubiakowi choćby pod ołtarzem podczas najważniejszego momentu ceremoini

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde... I pomyśleć, że doszło do takiego paradoksu, że Judyta miała ochotę się przyznać do wszystkiego, a to Michał zapałał nagłą chęcią uszczęśliwienia jej -.-
    Zawiódł sie na przyjaciołach, ale przecież nie chcieli źle. Wtedy zareagowałby tak samo źle jak teraz. Nie chcieli dołować Blanki. Teraz im nie wierzy w poszlaki co do Judyty i wlecze się uparcie przed ołtarz ugh :/
    Osioł jeden. Gdyby wiedział, jak bardzo Blanka go kocha. Serce jej pęka z każdym dniem bliżej jego ślubu. Michalinka odzyskała życie i z pewnością pokochała ojca z miejsca. Ona też pewnie chciałaby, żeby tworzyli razem rodzinę.
    Wymyśl coś, bo ja tu zwariuję!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie nie ma się co dziwić reakcji Michała, ja sama pewnie zareagowałabym bardzo podobnie. Ale nie rozumiem zupełnie jego reakcji na zdjęci Judyty z tym gościem. Przecież to jest jasny dowód na to, że ona go zdradza, a Kubiakowi się teraz właśnie zebrało na uszczęśliwianie Judytyki - ehh Kubi, Kubi! A co z Blanką i małą Michasią? Pomyślał o nich? Raczej wątpię. Pozdrawiam kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dlaczego nie ma tu nowosci? Ja nadal czekam :(

    OdpowiedzUsuń