…liczyła się i liczy tylko jedna kobieta, ale to na
pewno nie jesteś ty…- na końcu języka masz zdanie, które poinformowałoby
Matysiak o Michalinie, ale nie robisz tego ze względu na słowo dane Blance.
-Jaka kobieta?! Michał kogoś ma?!- zaczyna się
denerwować, a z jej twarzy znika tryumfujący uśmieszek, który teraz powoli
wchodzi na twoją. Zawsze chciałeś powiedzieć jej kilka słów prawdy, ale
ostatecznie coś lub ktoś skutecznie ci to uniemożliwiało. Teraz już
jednak nie masz czasu na zwłokę, bo ślub zbliża się wielkimi krokami.
-Jesteś tak naiwna czy tak ślepa?! Dla ciebie
zachowanie Miśka przypomina zachowanie zakochanego mężczyzny? Jesteś
zastępstwem za kobietę, którą Michał kochał i nadal kocha całym sercem, ale nie
może z nią być. Taka jest prawda Judytko i jeśli masz odrobinę godności to
wycofaj się z tego. Odejdź z twarzą, a unikniesz upokorzenia.- gdybyś miał do
czynienia z inną kobietą to być może twoja słowa zrobiłyby na niej wrażenie.
Matysiak jednak już dawno zapomniała co to godność. Przez cały ten pseudo
związek twojego przyjaciela z szatynką obserwowałeś jak wielkie zamieszenie
potrafiła zrobić wokół nich. Sama wysyłała zdjęcia do plotkarskich gazet,
niejednokrotnie dzieląc się dość intymnymi szczegółami z ich życia. Prawdziwe
boom nastąpiło, kiedy świat obiegła wiadomość o jej ciąży. Nikt nie mógł już
czytać o tym jak bardzo cieszą się tą nowiną, bo dziecko jest owocem ich
wielkiej miłości. Doskonale znasz zdanie swojego przyjaciela na ten temat.
Ciąża Judyty to wpadka, którą Michał wziął na klatę, bo tak został wychowany.
Wcale nie planował potomstwo, bynajmniej z Matysiak.
-Zawsze chciałeś odsunąć mnie od Michała, ale nigdy
ci się to nie uda. Zostanę panią Kubiak czy ci się to podoba czy nie. Namówię
go do zmiany kraju, bo już mam dość ciebie, Żanetki, Piotrusia, Bartusia, Anusi
i Olusi!- wymienia wszystkie imiona z obrzydzeniem, ale nie robi to na tobie
żadnego wrażenia. Zdajesz sobie sprawę, że Matysiak chwyta się już wszystkiego,
byle tylko osiągnąć swój cel.
-Pokażemy Michałowi te zdjęcia i zobaczymy czy
zostanie wtedy z tobą czy Żanetką, Piotrusiem, Bartusiem, Olusią i Anusią.-
mówisz, że tą samą ironią co wcześniej ona. Rujnujesz ją jej własną bronią i z
uśmiechem patrzysz jak się miota, jak traci grunt pod nogami.
~*~
Operacja trwa już ponad dwie godziny, ale z bloku
operacyjnego dochodzą nas same pozytywne wieści. Kogo ująłem pod słowem „nas”?
Siebie, Blankę, Piotrka, Olkę i Żanetę. Twoi rodzice musieli wracać, bo wzywały
ich obowiązki w gospodarstwie. Widziałem ich zdziwiony wzrok, kiedy patrzyli na
mnie, siedzącego po drugiej stronie korytarza. Widziałem też nieznane mi do tej
pory spojrzenie przyjaciół. Czułem się tak, jakby wszyscy o czymś wiedzieli i
wyczekiwali na przebieg dalszych wydarzeń. Czy Blanka też na coś czeka? Może na
mój ruch? Sam nie wiem w którą stronę powinienem teraz ruszyć, jakie kroki
podjąć. Mam do niej żal, że przez tyle lat nie miałem pojęcia o ojcostwie. O
tym, że ma dziecko słyszałem, ale nigdy nie siliłem się na to, by wiedzieć
więcej. Może gdybym się wcześniej tym zainteresował, teraz wszystko wyglądałoby
inaczej? Na pewno bym pojawił się pod jej drzwiami i stał pod nimi do
momentu, w którym zgodziłaby się ze mną porozmawiać. Straciłem tyle lat z
życia Michaliny, ale więcej już tracić nie zamierzam. Moja córka musi widzieć,
że ma ojca, który zrobi dla niej wszystko. Fakt, że za 8 dni będę mężem Judyty
w ogóle mi w tym nie przeszkadza. Szatynka będzie musiała pogodzić się z tym,
że mam córkę i będę chciał uczestniczyć w jej życiu. Szkoda tylko, że nie na
takich warunkach na jakich bym sobie tego życzył. Kiedy patrzę w odmęt ciemnych oczu Blanki wiem, że żadnych oczu nie jestem w stanie pokochać bardziej.
Kiedy patrzę na czerń jej włosów wiem, że żadne włosy nie zrobiły na mnie
takiego wrażenia. Kiedy patrzę na jej pełne i czerwone usta wiem, że żadnych
ust nie pożądałem bardziej. Patrzę na nią całą i dochodzę do wniosku, że
prawdziwie kochać można tylko raz, a później wszystko jest już tylko nieudolną
kopią miłości. Już nie ma tego silnego błysku w oku, serce bije wolniej.
Później jest coś na wzór, ale już nie to samo.
-Córeczko…- otwierają się drzwi bloku operacyjnego w
których pojawia się sztab lekarzy, a wśród nich Michalina, która znajduje się jeszcze
w narkozie. Blanka podchodzi do jej łóżka i głaszcze po buźce, ale Matysiak nie
pozwala na więcej czułości.
-Jesteśmy zadowolenie z przebiegu operacji, jednak o
pełnym sukcesie będziemy mogli powiedzieć w najbliższym czasie. Teraz Michasia
zostanie przewieziona na OIOM, ale proszę się nie martwić, bo to standardowe
działanie.- brunetka dziękuję mu za opiekę nad małą. Ja sam doceniam jego
zaangażowanie i determinację. Być może na co dzień denerwują mnie jego poglądy
i cała rodzina Matysiaków, ale jego praca i trud zasługują na najwyższe
uznanie.
-A ty jak się czujesz?- już mówiłem, że moje
samopoczucie nie jest w tym momencie istotne. Odczuwam lekki ból w okolicach
kręgosłupa, ale jestem sportowcem i ból niejednokrotnie dawał o sobie znać,
jeszcze większy niż teraz.
-Wszystko porządku. Ja również chciałem
podziękować.- czuję, że muszę iść śladem Blanki. Wiem też, że o wszystkim będę
musiał powiedzieć Judycie, jak i naszym rodzicom.
-Dziękujesz mi, bo jesteś ojcem Michaliny?- Matysiak
już wie. W sumie gdyby nie on, to nawet bym o tym nie pomyślał, niczego bym
się nie dowiedział. On już wie, a ja nie bardzo rozumiem jak mam interpretować
jego zachowanie. Wydaję się być spokojnym, ale przecież w to wszystko
zamieszana jest jego córka. Nie wierzę, że tak spokojnie myśli o tym, że jego
przyszły zięć będzie prowadził podwójne życie.
-Nie zamierzam cię osądzać, ale proszę o jedno.
Porozmawiaj z Judką, bo szczerość jej się od ciebie należy.- zrobiłbym to nawet
i bez jego interwencji. Matysiak mówił, że po takim zabiegu jaki przeszedłem
można opuścić szpital po 48 godzinach, a więc liczę, że już jutro będę mógł
wyjść do domu. Wtedy na pewno pierwszą osobą, z którą będę chciał rozmawiać,
będzie Judyta. Następnym rodzicie, Zbyszek, Piotrek i Bartek. Maraton…
~*~
Siedzisz przy łóżeczku Michasi, która podłączona do
różnego rodzaju aparatury regeneruje się po operacji. Głaszczesz jej maleńką
dłoń i z niecierpliwością czekasz na nawet najmniejszy ruch z jej strony. Nie
tylko ty czekasz. Za szybą stoi Michał. Przytulony do szyby obserwuje
Michalinę, swoją córkę. Nie chciałaś mieszać w jego życiu, ale wydarzenia
potoczyły się lawinowo. Pytania siatkarza o ojca małej oraz ogólne
przytłoczenie związane z chorobą córki sprawiły, że nie znalazłaś w sobie
wystarczająco siły, by skłamać mu prosto w oczy. Teraz prawda wyszła na jaw, a
w głowie pojawiły się myśli, jak wyglądać będzie teraz wasze życie, kiedy
Michalina obudzi się z narkozy. Czy Michał będzie chciał włączyć się w jej
wychowanie? Jak na tę sytuację zareaguje sama dziewczynka?
-Jak ja ci o tym powiem córeczko? Obudzisz się, a za
szybą być może nadal będzie stał twój tata. Tata, o którym tak marzyłaś. Nie
wiem czy zrozumiesz, że mamusia musiała tak postąpić. Twój tatuś zasługiwać na
kogoś lepszego niż mama, ale jestem pewna, że gdyby wiedział o twoim istnieniu,
to szalałby na twoim punkcie…- tak, jak w tajemnicy szalał za tobą. Marzysz o
szczęśliwym dzieciństwie dla swojej córki. Sama nie miałaś w życiu lekko.
Urodziłaś się w małej miejscowości, z
wadą serca i brakiem środków na wykonanie potrzebnej operacji. Miałaś 7
lat, kiedy twoje serce było coraz słabsze i tylko operacja mogła ocalić twoje
życie. Dostałaś od losu drugie życie, kiedy fundacja znalazła sponsora.
Operacja została przeprowadzona pomyślnie i choć w pewnym stopniu jesteś
ograniczona i nie możesz pozwolić sobie na wszystko, to i tak możesz mówić o
ogromnym szczęściu. Ta radość osiągnęła apogeum, gdy w twoim życiu pojawił się
Michał. Nauczył cię cieszyć się tym życiem, nawet najmniejszym szczegółem.
Chyba dzięki tej nauce nadal masz siłę, by walczyć razem z Michaliną o jej
życie. Życie, które Michał podarował jej po raz drugi…
~*~
I co Wy na to?
Pozdrawiam i do napisania :***
Zbyszek dobrze powiedział Judycie i mam nadzieję, że ona w końcu zrozumie, że Michał nic do niej nie czuje...
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że ta operacja się udała :D Teraz tylko Michał musi szczerze porozmawiać z Blanką i wszystko się wyjaśni :)
Pozdrawiam A. ;*
Jeju, na szczęście operacja sie udała. Judyta jest niesamowicie wkurzajaca postacią.. Niech Michał wszystko wyjaśni z nią, ekipa pokaże Michałowi zdjęcia...
OdpowiedzUsuńJestem przeciwko temu slubowi!
Zapraszam też do mnie na rozdział 8 na http://dziewiec-trzynastek.blogspot.com/?m=1 :)
Judyta jak ja jej nie cierpię... Nikt się dla niej nie liczy oprócz jej samej. Bawi sie uczuciami biednego Michała, który pewnie gdybu nie jej obecność w jego życiu już starałby się odzyskać Blankę którą bardzo kocha.
OdpowiedzUsuńKubiak tymi swoim rozważaniami powinien dojść do wniosku ze ślub z Judytą nic mu nie da skoro kocha Blankę. sam stwierdził ze nie ważne co będzie on chce uczestniczyć w życiu Michaliny. To samo mógłby powiedzieć o dziecku które nosi w sobie Judyta. Nie musi z nią brać od razu ślubu. Jakby nie patrzeć to Blanka jest pierwsza w kolejce a szlachetnie zachowanie Miśka teraz akurat sprawia że ten musiałby wziąć dwa śluby. Pomija już fakt że dziecko Judyty nie jest dzieckiem Michała by nie zamotać jeszcze bardziej. Mam nadzieję ze ta wariatka nie wyskoczy z kolejna rewelacją przy ich spotkaniu bo strzele sobie w łeb jak tak się stanie, niestety po niej można się spodziewać wszystkiego
OdpowiedzUsuńJudyta jest taką czarną owcą tej historii - wszędzie mąci, wszystkich próbuje odsunąć od Michała i stać się całym życiem Kubiaka, ale to jej się nie uda! Nie teraz kiedy jest Michalinka i Blanka, poza tym Michał już coś powoli zaczyna rozumieć, teraz niech tylko jeszcze zachowa się jak facet i nie bierze ślubu z Judytą! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNa mój gust, to Michalina zdecydowanie ucieszy się, że ma ojca, jak inne dzieci, a dopiero potem może zacząć pytać. Michał na pewno będzie chciał nadrabiać stracony czas :) Tak bardzo oboje się potrzebują, nawet nie wiedząc o tym. Nic nie zastąpi ojcowskiej miłości.
OdpowiedzUsuńBlanka nie może się obwiniać już, tylko cieszyć się jasną sytuacją. Kubiak ma swój rozum i postąpi, jak uzna sam za stosowne. W końcu nawet Matysiak widzi potrzebę wyjaśnień. Już widzę minkę Judytki :D
Po wizycie Bartmana chyba jej jeszcze emocje nie opadły, a tu kolejna wyrwa w idealnym planie. Michał nie wyjedzie, gdy odnalazł z Polsce córkę ;)
Pozdrawiam
ojej oby się wszystko ułożyło po mojej myśli bo zasługują na szczęście :)
OdpowiedzUsuńKubiak mógł by zabrać Bankę na jakiś spacer i szczerze jeszcze raz z nią porozmawiać. Nie ukrywać niczego i ona powinna zrobić to samo. Bez takiej rozmowy to nie widzę szansy bo ruszyli dalej. Byłam pewna że operacja się uda i na pewno Michasia ze wielką radością przyjmie fakt ze ma tatusia i to właśnie Misiek nim jest. Co do Judyty, myślę że Bartman powinien potraktować ją jeszcze ostrzej może by dotarło bo jak widać nadal jest zbyt pewna siebie
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Michał zadba o swoją wymarzoną córkę. Ciekawa jestem kolejnego.
OdpowiedzUsuńZapraszam http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/
Nie znoszę Judyty! Jak mnie denerwują osoby tego pokroju...! Nie wiem, jakim cudem Zbyszek był taki opanowany... Jej chyba tylko i wyłącznie zależy na nazwisku... Misiek walcz nie tylko o córkę, ale i o szczęście, o Blankę! :)
OdpowiedzUsuń